środa, 21 czerwca 2023

Norwegia - Dzień 3

Dzień 3 (21 czerwiec 2023)

Notodden Camping - Trolltunga Camping 301km

Trzeci dzień rozpocząłem pobudką na kempingu. Po spakowaniu namiotu i całego ekwipunku, ruszyłem w kierunku pierwszego dużego celu – wspinaczki na Trolltungę, z planem nocowania na szczycie trasy.

Podróż w deszczu

Niestety, pierwszą część dnia musiałem spędzić podróżując w deszczu. Z powodu tego, że za późno ubrałem przeciwdeszczówkę, przez większość trasy byłem przemoknięty. Kurtka wchłonęła wodę, a zimno było nie do zniesienia. Mimo to, w miarę jak zbliżałem się do celu, zaczęły się pojawiać przepiękne widoki – wodospady oraz góry tworzące malowniczy krajobraz zachodniej Norwegii.

Malownicze widoki

Przejeżdżając przez wyższe partie terenu, otoczone skalami często pokrytymi śniegiem, wielokrotnie zatrzymywałem się, by uchwycić te niesamowite widoki. Było to coś, co wynagradzało trudy deszczu i zimna, pozwalając mi cieszyć się naturalnym pięknem tego regionu.


















Wodospad przed Trolltungą

Tuż przed dotarciem do Trolltungi natrafiłem na potężny wodospad, a właściwie na dwa, które rozdzielały się na dwa warkocze. Zatrzymałem się, by zrobić kilka zdjęć, ale po chwili byłem kompletnie mokry od pryskającej wody. To było niesamowite – natura potrafi zaskoczyć swoim pięknem w sposób, którego nie da się do końca opisać słowami. Był to jeden z tych momentów, które na długo pozostaną w pamięci, przypominając o mocy przyrody.










Przygotowania do wędrówki

Po dotarciu na parking P2 przy Trolltundze zapytałem dziewczynę ubraną w pomarańczową kamizelkę, sugerującą "obsługę parkingową", o możliwość zakupu biletu. Po otrzymaniu informacji, przebrałem się, spakowałem namiot i ekwipunek. Wreszcie byłem gotowy, by ruszyć na szlak Trolltungą, gdzie planowałem spędzić noc na szczycie.


Trudności na szlaku

Około 14:30 okazało się, że busy, które przewoziły pasażerów na parking P1, już nie kursowały. Z tobołem ważącym co najmniej 15 kg na plecach, ruszyłem w górę. Niestety, po około 400-500 metrach musiałem się poddać. Nachylenie terenu w pierwszym odcinku było zbyt duże, a moja kondycja zbyt słaba, by kontynuować wędrówkę. Dodatkowo fakt, że szedłem sam, a obawa przed ewentualnymi problemami skłoniły mnie do przerwania wędrówki i zawrócenia.


Powrót i zmiana planów

Wróciłem na parking, gdzie ponownie spotkałem dziewczynę. Zapytałem, czy zakupione dzisiaj miejsce na parkingu mogę przenieść na dzień jutrzejszy. Jedna z nich zapewniła mnie, że nie ma problemu – zrobiła notatkę na moim bilecie i potwierdziła, że od rana będzie pracować, więc mogłem spokojnie zostawić auto i kontynuować podróż następnego dnia.



Niepowodzenie na Trolltundze

Pierwsza próba zdobycia Trolltungi zakończyła się niepowodzeniem. Skierowałem się więc na pobliski kemping – dość mały, ale urokliwy, z pięknym widokiem na jezioro i wodospady. Po rozpakowaniu się, zakupiłem miejsce na kempingu na dwie noce, a następnie zjadłem coś, co pomogło mi odzyskać energię po wcześniejszych trudach.

Spacery po kempingu

Ponieważ pozostało mi jeszcze trochę "popołudnia", postanowiłem wykorzystać ten czas spacerując po kempingu i pobliskich ścieżkach. Okolica była naprawdę piękna i spokojna, idealna na chwilę odpoczynku i relaksu po intensywnym dniu.

Norges største stein

Na tym kempingu, na którym spędzę kolejne dwie noce, znajduje się również największy kamień w Norwegii – Norges største stein. To interesująca atrakcja, która dodatkowo umilała pobyt w tym malowniczym miejscu. 






















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz