Dzień 2 (20 czerwiec 2023)
Świnoujście - Ystad - Notodden Camping 742km
Drugi dzień mojej podróży rozpoczął się od wczesnej pobudki na promie. Po dotarciu do Szwecji szybko przeszedłem odprawę i wyruszyłem na północ. Niestety, nie zdążyłem zjeść śniadania na pokładzie, czego później bardzo żałowałem. Przez pierwsze 200-300 km szwedzkiej autostrady nie udało mi się znaleźć żadnego miejsca, gdzie mógłbym spokojnie usiąść, napić się kawy i zjeść posiłek.
Przerwa na śniadanie
Dopiero później, w trakcie dalszej podróży przez Szwecję, zaczęły pojawiać się zjazdy z ławkami i stolikami, gdzie można było swobodnie zatrzymać się i odpocząć. W końcu udało mi się zjeść śniadanie, popijając je kawą na jednym z parkingów. Cały dzień upłynął pod znakiem monotonnego krajobrazu, w trakcie podróży przez Szwecję w kierunku Oslo.
Późne śniadanie w trasie |
Przejazd do Notodden
Następnie skręciłem w lewo, w kierunku Norwegii, i dotarłem do miejscowości Notodden, gdzie planowałem przenocować "na dziko" w miejscu, które znalazłem w aplikacji park4night. Miejsce wyglądało bardzo fajnie, jednak nigdy wcześniej nie nocowałem w taki sposób, więc miałem pewne obawy co do tego, jak będzie wyglądała noc.
Wybór kempingu
Dodatkowo, w miejscu, gdzie zamierzałem rozbić namiot, było mnóstwo komarów, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że lepiej będzie poszukać kempingu. Decyzja była szybka – wolałem spędzić noc w bardziej komfortowych warunkach, niż walczyć z nieprzyjemnymi insektami.
Nocleg na Notodden Camping
Wróciłem kilka kilometrów do miejscowości i znalazłem Notodden Camping, gdzie spędziłem drugą noc podczas podróży. Było to wygodne rozwiązanie, które pozwoliło mi odpocząć po całym dniu jazdy.
Zderzenie z norweskimi ograniczeniami
Było to również pierwsze zderzenie z norweskimi ograniczeniami. Niedaleko kempingu znajdował się sklep, w którym chciałem kupić m.in. piwo. Niestety, okazało się, że w Norwegii niskoprocentowe alkohole można kupować tylko do godziny 20:00 (a w soboty do 18:00). W związku z tym, musiałem zadowolić się jedzeniem, a piwo zostało zabrane przez pana przy kasie. To była pierwsza z wielu rzeczy, o których musiałem pamiętać podróżując po Norwegii.
Małe lotnisko przez które przejeżdżało się aby dotrzeć na pole namiotowe. |
Namiot rozbity |
Domki na placu zabaw na polu namiotowym |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz