Kotor (Czarnogóra) - Droga do Theth (Albania) - Droga SH20 (Albania) - Plav (Czarnogóra)
Podróż: Czarnogóra, Albania, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja.
Dzień trzeci rozpoczął się jak zwykle wcześnie. Pobudka o godzinie szóstej, a już o 6:30 byliśmy na trasie, kierując się w stronę Albanii. Pierwszym wyzwaniem była granica czarnogórsko-albańska, gdzie zastaliśmy dość spory korek. Na szczęście, dzięki uprzejmości pogranicznika, który zauważył nas i kiwnął, żebyśmy podjechali boczkiem, udało nam się ominąć większość kolejki i w ciągu zaledwie 10 minut byliśmy już po stronie albańskiej.
Po przekroczeniu granicy kierowaliśmy się do miejscowości Koplin. Albania przywitała nas swoimi malowniczymi krajobrazami – z jednej strony surowymi górami, z drugiej zielonymi dolinami. Droga do Koplin była w miarę prosta, ale pełna uroku. W Koplin odbiliśmy w prawo na drogę SH21, znaną również jako droga do Theth. Ta malownicza trasa prowadziła nas przez kręte zakręty, oferując niesamowite widoki na otaczające góry. Była to prawdziwa uczta dla oczu, z wieloma miejscami, gdzie można było zatrzymać się na chwilę i podziwiać panoramę.
Po dotarciu do końca SH21 wróciliśmy do Koplin i skierowaliśmy się na drogę SH20, znaną jako Albańskie Stelvio. Droga ta okazała się jeszcze bardziej spektakularna niż SH21. SH20 prowadzi przez surowe, nagie góry, z licznymi serpentynami, które przypominają słynne włoskie przełęcze. Jazda tą trasą była niesamowitym przeżyciem – kręte zakręty, zmieniające się krajobrazy i cisza przerywana jedynie przez odgłosy przyrody. Jednym z najbardziej znanych odcinków tej trasy jest Rrapsh Serpentine, który oferuje oszałamiające widoki na doliny i góry. Rrapsh Serpentine to miejsce, gdzie góry spotykają się z niebem, a zakręty wydają się prowadzić wprost do chmur.
Na trasie spotykaliśmy również dzikie konie, które dodawały uroku tej podróży. Być może nie były one do końca dzikie, ale widok koni spokojnie pasących się na tle surowych gór był niezwykły i niezapomniany.
Po przejechaniu tej malowniczej trasy dotarliśmy z powrotem do granicy albańsko-czarnogórskiej. Tym razem przejście przez granicę poszło szybko i sprawnie. Z powrotem w Czarnogórze kierowaliśmy się do miejscowości Plav, gdzie zaplanowaliśmy nocleg. Plav przywitał nas spokojem i pięknym jeziorem otoczonym górami. Był to idealny koniec pełnego wrażeń dnia.
Dzień trzeci naszej wyprawy był pełen przygód i niezapomnianych widoków. Każdy zakręt, każde wzgórze kryło nowe, fascynujące pejzaże, które na długo pozostaną w naszej pamięci. Jazda po Albańskich serpentynach była prawdziwą przygodą, a każdy kilometr tej trasy dostarczał nowych emocji i wrażeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz